Pierniczki czekają na lukier

To już ten czas.

Czas na pieczenie pierniczków. Jest z nimi trochę zabawy, bo to wałkowanie, wycinanie, pieczenie kolejnych partii, lukrowanie…  Potem nie będę już mieć na to czasu.

Testowałam różne przepisy, lepsze i gorsze, ale ciągle wracam do tego samego. Pierniczki wychodzą kruchutkie, cienkie – takie lubię najbardziej. Chciałabym je powiesić na choince, tak pięknie wyglądają i pachną, ale u mnie to niemożliwe. Kot bardzo się nimi interesuje i zrobiłby wszystko, żeby dorwać je w swoje łapki i ząbki. Podobno koty nie lubią słodyczy. Podobno. Mój – pierniczki lubi. Najgorsze jest to, że on ich właściwie nie je, tylko liże i miamla. Myślę, że to zapach przypraw tak na niego działa.

Zapraszam do pieczenia!

  • 1/2 kostki masła
  • 1/2 kostki margaryny
  • 3/4 szklanki jasnego brązowego cukru
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 1i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  •  4 łyżeczki gotowej przyprawy do pierników
  • szczypta soli, 1 duże jajko
  • 2 łyżki miodu
  • 3 szklanki mąki
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej

Masło i margarynę utrzeć z cukrem, solą i przyprawami na lekką i puszystą masę. Dodać jajko i miód i dobrze rozetrzeć. Wsypać mąkę i mąkę ziemniaczaną do masy i dokładnie utrzeć.  Podzielić ciasto na pół (ciasto będzie bardzo miękkie), każdą połowę spłaszczyć, zawinąć w folię i schłodzić w lodówce przez co najmniej godzinę.

Rozgrzać piekarnik do 180ºC. Na lekko posypanej mąką stolnicy wywałkować ciasto (grubość jest dowolna – im cieńsze ciasto, tym kruchsze i delikatniejsze ciasteczka) i wycinać gwiazdki lub inne kształty. Jeśli pierniczki mają wisieć na choince trzeba zrobić dziurkę na wstążkę lub sznureczek (można to zrobić np. rurką do napoi). Układać na wyłożonej pergaminem blasze. Piec 10-12 minut, aż zaczną się lekko rumienić na brzegach.

Zdjąć z blachy (uwaga! Trzeba to robić delikatnie, bo póki ciastka są ciepłe, są bardzo kruche i mogą się połamać). Wystudzić. Polukrować.

Cytrynowe półksiężyce

Szybkie, smaczne i bardzo dekoracyjne ciastka

  • 4 jajka
  • 200 g masła
  • 200 g cukru
  • sok wyciśnięty z jednej cytryny
  • skórka otarta z jednej cytryny ( cytrynę wcześniej sparzamy)
  • 200 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • Skórka cytrynowa kandyzowana
  • Szczypta soli
  • Na lukier: szklanka cukru pudru, sok z pół cytryny, troszkę wody

Żółtka oddzielamy od białek.

Do miski miksera wsypujemy cukier i żółtka, miksujemy aż żółtka zbieleją i otrzymamy puszystą masę. Dodajemy sok z cytryny, otartą skórkę z cytryny oraz miękkie masło, dalej miksujemy.

Następnie stopniowo wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Miksujemy na gładką masę. 

Białka ubijamy na sztywno z odrobiną soli. Łączymy delikatnie  z ciastem, dodajemy kandyzowaną skórkę cytrynową. Mieszamy.

Wykładamy ciasto na blaszkę 25×36 cm, wyłożoną papierem pergaminowym.

Pieczemy ok. 30 minut w temp. 180 stopni. Wyjmujemy, studzimy.

Przygotowujemy lukier: w misce ucieramy drewnianą pałką cukier puder z sokiem z cytryny i wodą.

Zimne ciasto odwracamy do góry nogami, zdejmujemy papier pergaminowy. Lukrujemy i odstawiamy do całkowitego zastygnięcia lukru.

Okrągłym ringiem wykrawamy półksiężyce.

ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE

Tradycyjnie, święty Marcin, przybywający 11 listopada, przywozi z sobą rogale z białym makiem. Czasami przywozi też śnieg (mówi nawet przysłowie, że św. Marcin przyjeżdża na białym koniu). Ale w tym roku przyjechał z piękną, słoneczną, złotą, polską jesienią.

Zapraszam na domowe rogale:

Porcja na 12 rogali

Ciasto:

  • 1 szklanka ciepłego mleka
  • 4 dag świeżych drożdży
  • 1 jajko
  • 1łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 3 i 1/2 szklanki mąki
  • 3 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • 200 g masła + 2 łyżki

Do miski wsypać łyżkę mąki i łyżeczkę cukru, wkruszyć drożdże, zalać szklanką ciepłego mleka. Zostawić na kilka minut aby drożdże urosły. Dodać jajko i wanilię i lekko wszystko wymieszać.

Mąkę, cukier i sól wymieszać razem w dużej misce, dodać 2 łyżki masła, rozcierając je palcami razem z mąką.

Dodać rozczyn mieszając łyżką, lekko i krótko ciasto wyrobić (najlepiej robotem, końcówką do wyrabiania ciasta). Uformować ciasto w prostokąt, przykryć folią i schłodzić w lodówce około 1 godziny.

Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x15cm, tak aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Zimne masło zetrzeć na grubej tarce, rozkładając je równomiernie na cieście (zostawić ½ cm margines dookoła). Złożyć 1/3 ciasta od góry, następnie złożyć dolną część tak aby przykryła to złożenie (tak jak składamy kartkę papieru). Obrócić ciasto o 90 stopni, po czym rozwałkować je i znów złożyć na trzy. Schłodzić przez 45 minut. Powtórzyć proces wałkowania i składania ciasta 3 razy, chłodząc ciasto miedzy wałkowaniami przez 30 minut. Po zakończeniu procesu wałkowania ciasto dobrze zawinąć i włożyć do lodówki na co najmniej 5 godzin, a najlepiej na całą noc.

Przygotować nadzienie:

  • 10 dag białego maku
  • 5 dag marcepanu (pasty migdałowej)
  • 2 żółtka
  • 1 czubata szklanka cukru pudru
  • 5 dag orzechów włoskich
  • 5 dag migdałów
  • 1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 2-3 łyżki gęstej śmietany
  • 2 łyżki likieru pomarańczowego

Do posmarowania: 1 rozbełtane jajko

Lukier: Ok. 2 szklanek cukru pudru 1 białko

Kandyzowana skórka pomarańczowa i posiekane orzechy do posypania

Mak sparzyć gorącą wodą (w ilości takiej, by mak przykryty był całkowicie), wymieszać, po 15 minutach odcedzić i dobrze odsączyć. Zmielić mak trzykrotnie w maszynce do mięsa. Zmielić orzechy i migdały w maszynce do mielenia orzechów. Żółtka utrzeć z cukrem pudrem w mikserze, dodać masę marcepanową, rozetrzeć, dodać zmielony mak, orzechy, migdały, skórkę pomarańczową, likier, wymieszać. Dodać śmietanę – ale tylko tyle by uzyskać dość zwartą ale plastyczną masę. Masa nie może być zbyt płynna, ani za twarda i właśnie świetnie reguluje się jej konsystencję dodając śmietanę stopniowo.

Wywałkować ciasto na prostokąt o wymiarach mniej więcej 65x34cm i przeciąć wzdłuż długiego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na trójkąty.

Rozsmarować nadzienie zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta – zwijać w rogaliki zaczynając od najszerszego boku. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, przykryć i zostawić do wyrośnięcia aż podwoją objętość, około 1 i 1/2 godziny. Rozgrzać piekarnik do 180ºC, wyrośnięte rogale posmarować rozbełtanym jajkiem i piec około 20 minut aż się ładnie zezłocą. Wyjąć rogale na drucianą siateczkę, ostudzić. Utrzeć lukier z białka i cukru pudru. Posmarować lukrem rogale. Posypać skórką pomarańczową i posiekanymi orzechami.

Ciastko za szczepionkę

Po drugiej dawce szczepionki przeciwko covid chyba się coś należy?

Puchata napoleonka dla mnie!

Z tym ciastkiem i szczepieniami to taka nasza rodzinna tradycja. Pochodzę z czasów, kiedy dzieci szczepiono obowiązkowo, a wiadomo, że rodziło to stres zarówno dzieci, jak i rodziców. Mama znalazła na mnie sposób; jak nie marudziłam i nie płakałam zbytnio, to po szczepionce szłyśmy do cukierni i mama kupowała moje ulubione ciastko: puchate i różowiutkie. Pyszne!

Okazuje się, że nadal te ciastka można kupić.

No – to pielęgnujmy tradycje!

Błyskawiczny mazurek różany

To mój ulubiony mazurek, z przepisu niezapomnianej Hanny Szymanderskiej. Od wielu, wielu lat obecny na moim wielkanocnym stole.

Ciasto jest migdałowe, o dominującym smaku konfitury z płatków róży. Robi się go naprawdę błyskawicznie, a i ozdabianie z wykorzystaniem lukru plastycznego i pisaków też nie zajmie dużo czasu.

  • 3 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżki konfitury z płatków róży
  • 10 dag mielonych migdałów
  • 8 dag tartej bułki

Całe jajka utrzeć z cukrem i 2 łyżkami konfitury z róży.

Dodać mielone migdały i tartą bułkę, wymieszać.

Nagrzać piekarnik do 180 st. C.

Wyłożyć blaszkę papierem pergaminowym, rozłożyć równo ciasto, włożyć do nagrzanego piekarnika, piec ok. 20 minut, sprawdzić patyczkiem czy jest upieczone (wbity patyczek powinien być suchy). Trzeba tutaj uważać, żeby nie przesuszyć zbytnio ciasta.

Przestudzić upieczone ciasto. Delikatnie zdjąć pergamin, przełożyć ciasto na deseczkę czy paterę, na której będzie podawane.

Polukrować i ozdobić.

Ciasteczka z chałwą i sezamem

Są małe, tak na dwa kęsy, miło chrupią, mają świetny chałwowo-sezamowy smak. Czego więcej chcieć od ciasteczek?

Ot, takie małe co nieco na zakończenie okresu świątecznego.

  • 250g mąki
  • 8 łyżek cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 100g masła
  • 100g chałwy sezamowej
  • sezam do obtaczania ciasteczek

Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia oraz sól i mieszamy dokładnie. Następnie dodajemy pokruszoną chałwę oraz zimne masło posiekane na małe kawałeczki. Wbijamy jajko. Zagniatamy ciasto.

Do niewielkiej miseczki wysypujemy sezam. Z ciasta odrywamy po kawałeczku i w dłoniach formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Obtaczamy je dokładnie sezamem, delikatnie spłaszczamy i układamy na blasze.

Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni C piekarniku, przez ok. 15-17 minut, aż ciasteczka zezłocą się. Trzeba uważać, aby ich nie przesuszyć.

Placek z rabarbarem

Wiosna przyszła niezależnie od pandemii i wszystkie nowalijkowe smaki pojawiły się jak zawsze. Życie toczy się dalej.

Mamy tu dziś wiosenne ciasto do popołudniowej kawy czy herbaty. Cisto jest bardzo delikatne, a kwaskowy smak rabarbaru jest świetnym kontrapunktem dla słodkiej bezowej pianki.

  • ok. 1/2 kg rabarbaru (2 łodygi)
  • 1/2 szklanki cukru kryształu
  • 20 dag mąki
  • 8 dag cukru pudru
  • 10 dag margaryny
  • 2 żółtka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka kwaśnej śmietany
  • 2 białka
  • 10 dag cukru pudru
  • wiórki kokosowe do posypania

Rabarbar obieramy, kroimy w kostkę, zasypujemy cukrem kryształem, odstawiamy na 1 godzinę.

Mąkę przesiewamy na stolnicę, siekamy z margaryną, dodajemy cukier puder (8 dag), proszek do pieczenia, żółtka, śmietanę, zagniatamy ciasto (będzie bardzo miękkie i plastyczne).

Blaszkę wykładamy pergaminem, układamy w niej 3/4 rozpłaszczonego ciasta, palcami rozciągamy je na całą blaszkę.  Nakłuwamy ciasto widelcem i wkładamy na 10 minut do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni.

Z białek ubijamy pianę, dodając pod koniec stopniowo 10 dag cukru pudru. Na podpieczony placek rozsypujemy wiórki kokosowe, układamy odciśnięte kawałki rabarbaru, na nich rozprowadzamy pianę, a na wierzch układamy kawałki pozostałego ciasta.

Ciasto pieczemy jeszcze ok. 20 minut.

Babeczki królowej Elżbiety

Elżbieta II obchodzi w tym roku 94. urodziny. Jednak, z uwagi na pandemię i izolację, nie będzie w Wielkiej Brytanii hucznego świętowania. Ale smakosze otrzymali niezwykły prezent od królewskiego dworu. Opublikowano przepis kucharzy królowej na oryginalne czekoladowe babeczki – The Royal Pastry Chefs – ofiarowane jej w dniu urodzin.

Czemu by nie spróbować? są bardzo proste i pyszne. Może trochę za słodkie.

Te królewskie były ozdobione lukrem i emblematami królewskimi. Moje są zwykłe takie, domowe.

  • 250 g mąki
  • 300 g cukru
  • 75 g kakao
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 jajka
  • 300 ml mleka
  • 1 łyżka octu
  • 50 ml oleju
  • 60 g masła rozpuszczonego i ostudzonego
  • 5 ml ekstraktu waniliowego
  • 100 g wiórków czekoladowych
  • Na polewę:
  • 90 g czekolady 90 %
  • 10 g masła
  • 125 g cukru pudru
  • posiekane orzechy do ozdoby

W jednej misce wymieszać mąkę, cukier, kakao, proszek do pieczenia i sodę

W drugiej misce wymieszać jajka, masło, olej, mleko, ocet i ekstrakt z wanilii.

Połączyć składniki obu mis, aż uzyskana masa będzie gładka.

Dodać wiórki czekoladowe.

Formę na muffinki wyłożyć papilotkami, nałożyć do otworów masę.

Piec w piecu nagrzanym do 160 st. C przez ok. 15-18 minut, aż będą złote i sprężyste.

Zostawić do ostygnięcia.

Zrobić polewę: stopić czekoladę i lekko ostudzić. Rozetrzeć masło i cukier puder do gładkości, dodać stopiona czekoladę, wymieszać.

Dekorować masą babeczki, posypać posiekanymi orzechami.

Zjedz za zdrowie królowej!

Jeśli chrust, to tylko domowy

Żegnam karnawał chrustem, domowym

Kiedy widzę w cukierni chrust (faworki, jak mówią niektórzy), nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym miała ochotę go kupić. Zdarzyło mi się natomiast parę  razy, że się jednak skusiłam i kupiłam gotowy chrust. Zawsze tego żałowałam. Nigdy nie byłam zadowolona z zakupu. Ciasto było za grube, za tłuste, cukier puder był nasiąknięty tym tłuszczem, nieapetyczny, i w dodatku chrusty były za jasne i nie chrupały.

Do robienia chrustu trzeba naprawdę się przyłożyć.

Jest sporo dobrych przepisów, ale tak naprawdę dwie rzeczy są tu najważniejsze:

  • ciasto musi być cieniutko wywałkowane
  • temperatura tłuszczu, na które wrzucamy chrust musi być taka, że faworki wypływają na wierzch NATYCHMIAST

Kiedyś robiłyśmy z mamą chrust z przepisu z dodatkiem octu, ale kiedy przetestowałam przepis Yenulki z Forum MniamMniam, z dodatkiem piwa, wszedł już na stałe do naszych rodzinnych przepisów. (P.S. było kiedyś w sieci takie forum kulinarne MniamMniam – do dziś wspominam je z wielkim sentymentem a ich uczestnicy ciągle żyją w mojej pamięci).

To teraz przepis:

  • ok. 3 szklanek mąki
  • 4 duże żółtka
  • pół szklanki jasnego piwa
  • 1 łyżeczka masła
  • szczypta soli
  • Do smażenia – ok 1 kg smalcu
  • cukier puder do posypania faworków

Do misy miksera wrzucić mąkę, żółtka, piwo, sól i masło. Wyrabiać ciasto aż się przestanie kleić (dobrze jest zacząć od wsypania 2,5 szklanek mąki a potem dodawać w miarę potrzeby). Po zagnieceniu ciasto włożyć na godzinę do lodówki. Potem wyjąć, przegnieść, podzielić na kawałki i wałkować cienkie placki. Wykrawać z nich radełkiem prostokąty, na środku zrobić nacięcie i przepleść żeby powstał kształt faworka. Gotowe faworki przykryć ściereczką, żeby nie obsychały.

W szerokim rondlu roztopić smalec. Zacząć smażenie dopiero wtedy, kiedy tłuszcz jest rozgrzany tak, że wrzucony faworek natychmiast puszy się i wypływa.

Smaży się  faworki z obu stron na złoty kolor. Następnie wyjmuje się je na ręcznik papierowy, żeby ten wchłonął nadmiar tłuszczu. Ja obracam je i wyjmuję przy pomocy dwóch widelców. Następnie przekłada się usmażone i odsączone faworki na paterę i posypuje cukrem pudrem, przesiewając go przez siteczko.