Młody kalafior, młode kurki – witaj lato!

Przyjście lata – Jan Brzechwa

I cóż powiecie na to,
Że już się zbliża lato?

Kret skrzywił się ponuro:
„Przyjedzie pewnie furą”.

Jeż się najeżył srodze:
„Raczej na hulajnodze”.

Wąż syknął: „Ja nie wierzę.
Przyjedzie na rowerze”.

Kos gwizdnął: „Wiem coś o tym.
Przyleci samolotem”.

„Skąd znowu – rzekła sroka –
Nie spuszczam z niego oka

I w zeszłym roku, w maju,
Widziałam je w tramwaju”.

„Nieprawda! Lato zwykle
Przyjeżdża motocyklem!”

„A ja wam to dowiodę,
Że właśnie samochodem”.

 „Nieprawda, bo w karecie!”
„W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Przypłynie własną łódką”.

A lato przyszło pieszo –
Już łąki nim się cieszą
I stoją całe w kwiatach
Na powitanie lata.

Na powitanie lata – krem z kalafiora z kurkami:

  • Pół małego kalafiora
  • 1 nieduży ziemniak
  • Pół cebuli
  • Garść kurek
  • Natka pietruszki i koperek
  • Łyżka śmietany
  • Łyżka masła
  • Sól, pieprz

Ziemniaka i cebulę pokroić w kostkę, zalać wodą, lekko osolić i gotować. Dodać różyczki kalafiora. Gdy warzywa będą miękkie, odłożyć kilka różyczek kalafiora, resztę zmiksować. Dodać śmietanę, doprawić.

Kurki wypłukać, pokroić w kawałki, podsmażyć na łyżce masła.

Podać zupę krem w bulionówce, dołożyć na każdą porcję odłożone różyczki kalafiora, kurki i zieleninę.

Podkarpackie gołąbki wigilijne

Znalazłam ten przepis (z powiatu brzozowskiego) na blogu „Trzeci talerz” i spodobał mi się. Wprawdzie było to w styczniu, więc już po okresie wigilijno-świątecznym, ale te gołąbki pasują na każdy czas. Zdecydowałam się je wypróbować, i kto wie, może włączę je do dań wigilijnych?

Farsz jest bardzo ciekawy; głównym składnikiem jest ryż oraz dwa rodzaje kaszy: gryczana i jęczmienna a także grzyby i cebula. Robiłam te gołąbki już dwukrotnie i zapewniam, że warto było!

Przepis został przeze mnie trochę zmodyfikowany; uznałam, że do farszu trzeba dodać jajko jako substancję wiążącą, gdyż kasza gryczana jest, jak wiadomo, bardzo sypka, nawet po ugotowaniu w osobnych ziarenkach,  i powodowałaby rozsypywanie się farszu. Ponadto dodałam, oprócz grzybów suszonych, również pieczarki.

  • 1 główka białej kapusty
  • 100 g ryżu
  • 50 g kaszy jęczmiennej
  • 50 g kaszy gryczanej
  • 1 duża cebula
  • garść suszonych grzybów
  • 100 g pieczarek
  • 3 łyżki masła
  • 1 jajko
  • sól, pieprz

Suszone grzyby dzień wcześniej zalewamy wodą. Namoczone gotujemy w lekko osolonej wodzie około 20 – 30 minut do miękkości. Odcedzamy grzyby i kroimy je na mniejsze kawałki, a wywar zachowujemy.

Z kapusty wycinamy głąb, po czym wkładamy ją do gotującej się, osolonej wody. Zdejmujemy kolejno liście, a następnie z każdego liścia odcinamy zgrubienie znajdujące się u podstawy.

Ryż i kasze gotujemy w osobnych garnkach, na sypko, według przepisu na opakowaniu. Cebulę kroimy w drobną kostkę, podsmażamy na tłuszczu, po czym dodajemy pokrojone pieczarki i chwilę razem smażymy. Dodajemy ugotowane suszone grzyby. Dodajemy ryż i kasze oraz jajko i mieszamy razem, po czym farsz doprawiamy solą i pieprzem. Farsz powinien być pikantny.  

Nakładamy farsz na przygotowane liście kapusty i formujemy gołąbki.

Duży garnek wykładamy liśćmi kapusty.  Układamy przygotowane gołąbki, podlewamy wodą z gotowania kapusty i wywarem z gotowanych grzybów.

Dusimy na małym ogniu lub zapiekamy w piekarniku ok. 1,5 godziny.

Podajemy z sosem zrobionym na bazie wywaru z duszenia gołąbków.

Kapuśniorka z grzybami

Od dawna śledzę regionalne konkursy kulinarne i przeglądy. Podoba mi się idea wskrzeszania zapomnianych przepisów naszych przodków, czy choćby tylko ocalenie ich od zapomnienia. Dziś – zwyciężczyni konkursu: „Tradycyjna Potrawa Sądecka” (który odbył się w Piwnicznej Zdroju). Stowarzyszenie Koła Gospodyń Wiejskich z Zagorzyna (gmina Łącko) przygotowało zupę, która w okolicach Łącka znana jest od przeszło stu lat.

To kapuśniorka z grzybami, która skradła serca jurorów i publiczności.  

Fragment wywiadu etnograficznego przeprowadzonego z mieszkańcami Zagorzyna:

„Kwas spod kapusty rozcieńczano wodą (ok. 2 szklanki), dodawano ziele, liście bobkowe, cebulę i gotowano w garnku. Osobno gotowano suszone grzyby i gdy już były miękkie przelewano je razem z wodą do kwasu spod kapusty. Do tego dodaje się śmietanę oraz trochę mąki, aby zagęścić zupę. Osobno gotuje się ziemniaki i podaje się je na talerzu zalewając gorącą kapuściorką.  Do dnia dzisiejszego kapuśniorka z grzybami przygotowywana jest jako jedno z dań podczas kolacji wigilijnej, a także w okresie wzmożonej pracy w polu.”

Proste. Wydaje się, że nic więcej wiedzieć nie trzeba i można gotować.

Tak też zrobiłam.

To moja kapuśniorka:

Zupa jest pyszna, ma w sobie ten niepowtarzalny, wigilijny smak, to połączenie smaku grzybów i kiszonej kapusty.

Jest jednak pewien problem: skąd w mieście wziąć kwas spod kapusty? Czasem można jeszcze w małych sklepikach kupić kapustę prosto z beczki i poprosić, żeby dali nam ją z kwasem. Czasem kapustę sprzedaje się w woreczkach czy wiaderkach, gdzie trochę kwasu jest. Ale nie zawsze jest on smaczny i warto poczytać, czy nie zawiera sztucznych konserwantów.

Od smaku kwasu zależy wszystko.

Polewka na bazie wigilijnego barszczu

Święta się skończyły i pomału wyjadamy z lodówki pozostałości z wigilijnego menu (zawsze jakoś wychodzi tego jedzenia za dużo).

Dziś proponuję zupę, przygotowaną na bazie wigilijnego, grzybowego barszczu (który się ostał, choć uszka do niego „wyszły”)

Będą w tej zupie ziemniaki, makaronowa zacierka i dużo śmietany.

  • ok 1 litra grzybowego barszczu wigilijnego
  • 1 spory ziemniak
  • 2 czubate łyżki zacierki makaronowej
  • 1 cebula
  • kilka suszonych prawdziwków
  • 3-4 łyżki gęstej śmietany

Ziemniaka i cebulę kroimy w kostkę, zalewamy zimną wodą, dodajemy suszone grzybki i zagotowujemy. Dodajemy makaronową zacierkę i gotujemy, aż wszystkie składniki będą miękkie.

Wlewamy  barszcz.

Kiedy się zagotuje, dodajemy śmietanę i przyprawiamy solą i pieprzem.

Smacznego!

Kapusta z fasolą po korczyńsku

Wracam do potraw regionu świętokrzyskiego; szybciutko muszę zapisać przepis znaleziony gdzieś w odmętach netu, nie wiem już gdzie, przetestowany (dobry!) i zapisany na karteluszku, który za chwilę pewnie zginie.

Więc, aby nie zginął:

  • 25 dag kapusty kiszonej (takiej razem z marchewką)
  • spora garść fasoli Piękny Jaś
  • cebula
  • kilka suszonych grzybów
  • olej, kminek, sól, pieprz

Fasolę i grzyby moczymy (osobno) na noc.

Na drugi dzień gotujemy do miękkości fasolę, po ugotowaniu odkładamy 1/4 a pozostałą tłuczemy drewnianą pałką (lub łyżką) na pastę.

Kapustę płuczemy i gotujemy w wodzie, dodając namoczone grzyby i kminek.

Kiedy kapusta jest już miękka, odcedzamy ją i mieszamy z pastą fasolową.

Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju na złoty kolor. Dodajemy ją do kapusty, mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy odłożone całe ziarnka ugotowanej fasoli.

Smacznego!

Świętokrzyski grzybaniec

Pod tą nazwą kryje się rodzaj zupy grzybowej. Zainteresowała mnie bardzo, bo ma w sobie kluseczki ręcznie drobione, takie jak moja dziadowska. Wyszła przepyszna, bardzo polecam!

  • 1 spory ziemniak
  • 1 marchewka
  • 1 cebula
  • kilka świeżych grzybów -najlepiej leśnych – ja miałam kurki i brązowe pieczarki
  • łyżka masła
  • kilka grzybków suszonych
  • sól, pieprz
  • łyżka skwarków ze słoniny lub boczku wędzonego
  • 2-3 łyżki śmietany
  • kluseczki z ciasta (1 jajko + mąka – tyle jej by ciasto było twarde jak na makaron)
  • natka pietruszki lub koperek

Ziemniaka, marchew i cebulę pokroić w kostkę, zalać wodą, dodać grzyby suszone i gotować do miękkości.

Grzyby świeże pokroić w paseczki i podsmażyć na łyżce masła. Dodać do zupy.

Zrobić ciasto na kluseczki, urywać małe kawałki i toczyć okrągłe kluseczki, wrzucić do zupy.

Zrobić skwarki ze słoniny lub boczku, dodać do zupy.

Doprawić zupę solą i pieprzem, dodać śmietanę, roztrzepać ją dokładnie w zupie.

Dodać zieleninę.

Kalafiorowa z grzybami leśnymi

Kiedyś nie wyobrażałam sobie obiady bez zupy. Teraz często odstępuję od modelu tradycyjnego, dwudaniowego obiadu, ale kiedy przez kilka dni nie mam zupy, zaczyna mi jej bardzo brakować.

Dziś zapraszam na jesienną zupę kalafiorową z grzybami leśnymi

Połączenie nie jest może najbardziej oczywiste i raczej rzadko spotykane, ale warte wypróbowania. Trzeba tylko uważać na proporcje, by grzyby nie zdominowały delikatnego smaku kalafiora. Kiedy grzyby będą tylko dodatkiem, wydobędą świetnie lekki, orzechowo-piżmowy smak kalafiora.

  • 2 garści różyczek kalafiora
  • 1 spory ziemniak
  • 1 mała cebula
  • 1 mała marchewka
  • 3-4 maślaczki
  • mały suszony kapelusz prawdziwka
  • 2-3 łyżki gęstej śmietany
  • posiekane: natka pietruszki i szczypioru
  • sól, pieprz

Rondel z zimną wodą stawiamy na palniku i wrzucamy kolejno pokrojone w kostkę: ziemniaka, cebulę, marchewkę. Po zagotowaniu leciutko solimy i dorzucamy rozdrobnione różyczki kalafiora, pokrojone maślaczki i prawdziwka.

Gotujemy aż jarzyny będą miękkie, ale al dente.

Dodajemy śmietanę i zieleninę i doprawiamy pieprzem i solą, tak, jak lubimy (pieprzu nie za dużo!).

Smacznego!

Świętokrzyskie grzyby z makaronem

Kiedy tylko pojawiały się w lecie grzyby, babcia i mama robiły na obiad makaron (domowy!),  mieszając go z siekanymi grzybami.  Potrawa przywędrowała do Małopolski wraz z nimi, ze Starachowic. A ponieważ mieszkały tam pod lasem, potrawa bardzo często pojawiała się w domu na stole.

grzyby z makaronem

Proporcje dostosowuje się indywidualnie, zależy na ile osób przygotowuje się obiad. Ilości składników poniżej wystarczą na 2-3 osoby. Grzyby też mogą być różne; lubię używać mieszanych, bo każdy rodzaj grzybów ma swój specyficzny smak i wymieszane tworzą miłą smakowo kompozycję.

  • 4 czerwone kozaczki
  • 2 duże prawdziwki
  • mała garść kurek
  • 1 cebula
  • 25 dag makaronu nitki
    masło i olej
    1 łyżka mąki
    sól, pieprz

Grzyby oczyścić, szybko wypłukać (nie moczyć!).
Zagotować osoloną wodę, wrzucić grzyby, obgotować przez ok. 15 minut.
Odcedzić, ostudzić.
Posiekać drobniutko.
Posiekaną w kostkę cebulę przesmażyć na maśle i oleju, dodać łyżkę mąki, posiekane grzyby, doprawić solą i pieprzem, chwilę przesmażyć.
W dużej ilości osolonej wody ugotować makaron al dente. Odcedzić.

Wymieszać makaron z grzybami, podawać w miskach.

Potrawa doskonale nadaje się do odgrzewania.

Kto by nie lubił zupy grzybowej…

Skoro już pojawiły się i prawdziwki i kurki, to i pokusa zupy grzybowej okazała się nieodparta. Co prawda, priorytetem jest teraz dla mnie suszenie grzybów na zimę, ale jednego prawdziwka można poświęcić na zupę:) Tak też zrobiłam

zupa grzybowa
  • 1 spory prawdziwek
  • mała garść kurek
  • 2-3 boczniaki
  • kilka prawdziwków suszonych
  • 1 cebula
  • 1 ziemniak
  • łyżka drobnego makaronu
  • 1-2 łyżki gęstej śmietany
  • łyżka oleju, łyżka masła
  • sól, pieprz, szczypta czosnku niedźwiedziego

Suszone grzyby namoczyć w małej ilości wody.

Świeże grzyby i cebulę posiekać w kostkę, wrzucić na rozgrzane w rondlu olej i masło, przesmażyć. Zalać wodą, dodać pokrojonego w kostkę ziemniaka, zagotować, zmniejszyć płomień, wrzucić makaron oraz pokrojone namoczone suszone grzyby wraz z płynem z moczenia i gotować wszystko do miękkości.

Doprawić przyprawami, dodać śmietanę, dokładnie roztrzepać.

Smacznego!