Do mnie przybyło dopiero dziś, w sobotę, choć jego premiera była, jak tradycyjnie, w trzeci czwartek miesiąca.
Kiedy go już spróbowałam, kiedy zaszumiało mi w głowie i na policzkach pojawiły się kolory, prawie jak jego kolor, zaraz przyszły mi do głowy strofy:
Chcemy sobie być radzi?
Rozkaż, panie, czeladzi,
Niechaj na stół dobrego wina przynaszają,
A przy tym w złote gęśli albo w lutnią grają.
J. Kochanowski Pieśń IX
To chyba dobre słowa na powitanie tegorocznego Beaujolais Nouveau.
W towarzystwie pieczywa z oliwkami, szynki szwarcwaldzkiej, marynowanych rydzów – smakowało wyśmienicie.
A jaki jest tegoroczny smak?
Pije się lekko jak sok, pierwszy wyczuwalny smak – to chyba porzeczka, gdzieś w głębi na pewno maliny, może jeżyna…
To dobry smak na ploteczki, na lekki film, o! na przykład na zaległy odcinek „Rancza” – jak u mnie…