
Są takie dania, takie smaki, które zapadły nam na zawsze w pamięć, a których już nie ma, bo odeszły wraz z odejściem kochanych osób.
Czy nie uda się ich jednak przywołać?
Zbliża się Wigilia, na której nie będzie już mojej siostry Haliny i nie będzie jej sałatki śledziowej, którą zawsze robiła, na którą zawsze się czekało. Na wigilijnym stole pojawiała się wielka salaterka, a w kuchni czekały przygotowane słoiczki z tą sałatką „na wynos” i obdarowani pilnie patrzyli, czy aby ktoś nie dostał jej więcej od drugich. Miało być po równo, sprawiedliwie.
Kiedy planowałyśmy w rodzinie tegoroczną wigilijną wieczerzę, wypłynął temat sałatki.
Powiedziałam, że spróbuję ją zrobić. Na szczęście parę lat temu zaczęłam spisywać nasze rodzinne receptury i siostra zostawiła mi przepis na tę sałatkę.
Wtedy nie studiowałam zbyt pilnie jej przepisu, wpisałam go i tyle, bo przecież nie miałam w planie jej robić, to ona zawsze ją robiła.
Teraz zdziwiłam się. Myślałam zawsze, że daje się do sałatki jajka na twardo, a tu okazało się, że nie.
Cóż, najwyższy czas przetestować przepis. Zrobiłam dwie wersje: według siostry i drugą – moją, z jajkami. Okazało się, że siostra miała rację. Żadnych jajek! Zaczynają dominować w sałatce, przytłumiają smak śledzi.
Receptura siostry jest prościutka:
(podaję ilość niewielką, na 2-3 osoby, na większą ilość osób trzeba po prostu zwiększyć proporcjonalnie ilość składników)
garstka drobniutkiej białej fasolki (absolutnie wykluczona fasolka z puszki)
2 ziemniaki ugotowane w mundurkach
opakowanie śledzi marynowanych z cebulką w occie – ok. 100-120 mg – wypróbowałam, że najlepsze są Liesnera, te: „śledzik na raz”
mała cebula pokrojona drobniuteńko
sól, pieprz, szczypta majeranku, szczypta papryki
2-3 łyżki majonezu niezbyt gęstego (wg mnie najlepszy okazał się kielecki)
Dzień wcześniej należy namoczyć fasolkę.
Następnie gotujemy ją do miękkości w lekko osolonej, ze szczyptą cukru wodzie (dodałam jeszcze do wody małą gałązkę suszonego tymianku). Odcedzamy i studzimy.
Ziemniaki obieramy z łupinek i kroimy w drobną kostkę (wielkości ziaren fasoli).
Filety śledzika również kroimy i dodajemy wraz z cebulą i zalewą do sałatki.
Posiekaną dodatkową cebulę zalewamy wrzątkiem i po ostudzeniu odcedzamy i dodajemy do sałatki.
Dodajemy (próbując) przyprawy, dodajemy majonez, mieszamy.
Wkładamy do lodówki, by smaki się przegryzły.
Smacznego!