Chrzan z jabłkiem

Nowość tegorocznych Świąt Wielkanocnych: chrzan do wędlin z jabłkiem. Zwykle robiłam chrzan tylko z jajkami, ale właśnie wpadł mi w oko pomysł, żeby dodać jeszcze jabłka. I to jest super pomysł. Chrzan będzie łagodny ale z pazurem; poczujemy ten tak lubiany ostry smak. Na Podkarpaciu tak robią.

Zapraszam!

  • Słoiczek utartego chrzanu 180 g (uważam że Polonaise lub Krakus są świetne)
  • 4 jajka
  • 1 jabłko (twarde i soczyste)
  • Łyżka cukru
  • 2 łyżki gęstej śmietany
  • 2 łyżki jogurtu greckiego
  • Sól, pieprz

Chrzan odcedzić na sitku.

Jajka ugotować na twardo i po wystudzeniu zetrzeć na grubej tarce

Jabłko obrać i zetrzeć na grubej tarce

Wymieszać chrzan z jajkami i jabłkiem oraz śmietaną i jogurtem, doprawić cukrem oraz szczyptą soli i pieprzu.

Przełożyć do słoiczków i zostawić na kilka godzin, żeby się smaki przegryzły.

Radosnej Wielkiej Nocy wszystkim!

Wraz z życzeniami taki wiersz, który kiedyś tam wpadł mi w ręce – nie wiem, czyj, ale zapadł mi w serce

Młodość
jaśnieje szczęściem narodzin,
Dojrzałość
rozjaśniają wspomnienia

Jedno i drugie
daje radość,
ale tylko
Cud Zmartwychwstania Pańskiego – siłę,
której potrzebujemy zawsze

Dlatego
nie pytaj,
które święta wolę

Galicyjska Niedziela Palmowa w Podegrodziu

zdjęcie palm z Podegrodzia zamieszczone na stronie Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi

Fragment pamiętnika Zofii z Odrowąż-Pieniążków Skąpskiej Dziwne jest serce kobiece. Wspomnienia galicyjskie.

Dawno nie czytałam tak pięknego opisu Niedzieli Palmowej i Rezurekcji (działo się to w 1909 roku)

Teraz nikt już nie opisuje naszych świąt (przynajmniej ja się jakoś z tym nie spotkałam) – a szkoda.

A i sama bym nie umiała tego zrobić, choć bardzo bym chciała.

„Kto raz był w Podegrodziu w Palmową Niedzielę, temu wspomnienie to pozostanie na całe życie. Podegrodzki kościół jest piękny, obszerny i mógłby stanąć w większym mieście. Strojne palmy ponad 5 metrów wysokości, których nieraz jeden chłop nie udźwignie, tylko gospodarz z parobkiem, chylą się w czasie podniesienia i furgoczą barwnymi wstęgami, połyskują złoconymi krzyżykami i śmieją się bibułkowymi kwiatami. W czasie „Wielkiego postu” wije się sen o palmie święconej. Gdy słońce wiosenne zaświeci, wypatruje się potrzebnego materiału na palmę. Długa, prosta żerdka, koło której wić by się mogły gałązki „iwy”. Sznurki konopne, postronki do wiązania przygotowane, służące do wyprowadzania bydła – a święcone w Palmową Niedzielę — kryją w sobie moc, że złe nie ma przystępu i uroki nie są szkodliwe, a bydlę uderzone takim batem nie marnieje, przybiera na wadze i dobrze się doi. Wielkie to szczęście brać udział w Wigilię Palmowej Niedzieli w strojeniu palmy niczym Panny Młodej. Śmieją się oczy parobczaków na myśl, że niejedna z dziewcząt po rozebraniu palmy obdaruje ich krawatką zszytą z pięknej wstążki święconej lub kwiatkiem do ozdoby maluśkiego czarnego kapelusza. Palmy, bądź kto nieść do kościoła nie może, musi to być parobczak rzetelny, żeby przyniósł szczęście domowi. Cóż za cudny widok roztacza się, gdy wśród rozbudzonej natury, zieleniejących pól, po pagórkach i drożynach rozsypuje się cały barwny korowód, w krasie tężyzny siły z tym świętym talizmanem. Nie zapomną obejść trzy razy dookoła domu, a później, aż do Wielkiejnocy złożą palmę święconą w jej należnym miejscu w szopie lub pod okapem, położoną na wbitych w ścianę hakach. Niechaj strzeże całego żywego dobytku, niech się jej pięknością uradują ci wierni towarzysze, te poczciwe bydlątka.

Rezurekcja o szóstej wieczorem koło kościoła podegrodzkiego to drugi świetlany obraz. Mieni się w oczach od barwnych koralików, skrzących się w oczach kwiatów na czarnym aksamicie gorsetów. Białe jak śnieg koszule, pełne bogatych białych haftów pysznią się swą pięknością. Szeleszczą wykrochmalone spódnice z wzorami barwnych kwiatów, obszyte różnokolorowymi wstążeczkami. Wzorzyste chusty podegrodzkie otulają ramiona kobiet. Spod barwnych chusteczek ze strzępkami kolorowymi lub też suto haftowanych czepców wyłaniają się głowy z gładko zaczesanymi włosami. Buty wysokie, wkładane zazwyczaj pod kościołem u schodów wiodących na pagórek cmentarza kościelnego, dopełniają stroju. Mężczyźni, gospodarze i co zamożniejsi parobczacy, którzy już potrafią zarobić, przedstawiają się nie mniej wspaniale. Nic dziwnego, że „dziopom” aż oczy wyłażą, gdy ujrzą tak odświętnie przyodzianego „chodaka”. A kiedyż wdziać na siebie te piękności, jak nie na największe Święto Zmartwychwstania Pańskiego, zwycięstwa „dobra nad mocą szatańską”. Od stukotu butów chłopskich, aż się ziemia trzęsie. Barwy haftów na długich kaftanach granatowych zalśniły się tęczą — brzęczą kółka szerokich pasów skórzanych, rysują się na portkach przepisowe serca okolone ustalonymi w barwach falami. Koszule białe nie mniej suto haftowane, jak u dziewcząt, z przodami w sitka i mankiecikami w piękne wijące się wzory roślinne. W kaftanach chłopskich ukryte echo najazdów szwedzkich, tkwi w nich pierwowzór munduru wojskowego. Starsi, co to już w nich mniej zadzierżystości i nieraz im chłód wieczorny dokuczy, powdziewali na się gunie grube brązowe, strojne też barwnym wyszyciem i wiązane kolorowymi sznurkami.

Zaświeciło słońce, rzuciło swe promienie na lud spieszący za triumfalną figurką Zmartwychwstałego, dodało radości potężnej pieśni „Wesoły nam dziś dzień nastał”. Weselą się wszystkie dusze, jeden silny zwarty głos płynie pod niebiosa.”

(wspomnienie z roku 1909, a zdjęcie palm współczesne)

Radosnego Świętowania wszystkim!

Błyskawiczny mazurek różany

To mój ulubiony mazurek, z przepisu niezapomnianej Hanny Szymanderskiej. Od wielu, wielu lat obecny na moim wielkanocnym stole.

Ciasto jest migdałowe, o dominującym smaku konfitury z płatków róży. Robi się go naprawdę błyskawicznie, a i ozdabianie z wykorzystaniem lukru plastycznego i pisaków też nie zajmie dużo czasu.

  • 3 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżki konfitury z płatków róży
  • 10 dag mielonych migdałów
  • 8 dag tartej bułki

Całe jajka utrzeć z cukrem i 2 łyżkami konfitury z róży.

Dodać mielone migdały i tartą bułkę, wymieszać.

Nagrzać piekarnik do 180 st. C.

Wyłożyć blaszkę papierem pergaminowym, rozłożyć równo ciasto, włożyć do nagrzanego piekarnika, piec ok. 20 minut, sprawdzić patyczkiem czy jest upieczone (wbity patyczek powinien być suchy). Trzeba tutaj uważać, żeby nie przesuszyć zbytnio ciasta.

Przestudzić upieczone ciasto. Delikatnie zdjąć pergamin, przełożyć ciasto na deseczkę czy paterę, na której będzie podawane.

Polukrować i ozdobić.

Świąteczny pasztet

Jakoś nie mam ostatnio zapału do zajęć w kuchni, nie testuję nowych przepisów, mało cieszy mnie gotowanie. Taki czas; oby minął jak najprędzej!

Ale idą święta i bez klasyki kulinarnych hitów rodzinnych ani rusz!

Zapraszam na pasztet. W zasadzie jest u nas pieczony tylko na święta. Smakuje każdemu.

Dodam tylko, że również mój kot za nim przepada! Kiedy jest już gotowy, kot ociera się o nogi, wskakuje na krzesło, wspina się łapami, nieomal z zębów mi wydziera kawałki. To coś znaczy, zwłaszcza, że ten kot jest bardzo wybredny:)

  • ½ kg wieprzowiny
  • ½ kg wołowiny
  • ½ kg cielęciny
  • ½ kg wątróbki drobiowej
  • ½ kg podgardla (lub tłustego boczku gdyby akurat nie było podgardla)
  • 1 duża cebula
  • 2-3 łyżki tłuszczu (olej lub smalec)
  • ziele angielskie (kilka ziarenek)
  • liść laurowy (2-3 szt)
  • sól, pieprz
  • 2 bułki pszenne
  • bułka tarta do posypania
  • 4 jajka

Sposób przygotowania:

Wszystkie rodzaje mięsa (oprócz wątróbki) i cebulę pokroić na dość małe kawałki, wrzucić do rondla na rozgrzany tłuszcz, na samo dno dać podgardle, osolić, dusić na tłuszczu na malutkim ogniu do miękkości. W zasadzie nie trzeba podlewać wodą, gdyż podgardle jest tłuste i ładnie się topi. Gdy mięso będzie miękkie (tj. po ok. 1-1i 1/2godz.), wtedy dopiero dodać wątróbkę, poddusić jeszcze 10-15 min. Odstawić do ostudzenia.

Wyjąć z rondla wszystkie składniki, w sosie z duszenia namoczyć 2 bułki.

Wszystko łącznie z namoczoną bułką przekręcić przez maszynkę 3 razy.

Dodać 4 całe jajka, pieprz, wymieszać dokładnie.

Rozłożyć masę do blaszek, wyłożonych papierem pergaminowym, posypać na wierzchu bułką tartą, ponakłuwać w kilku miejscach patyczkiem.

Piec w nagrzanym do 200 st.C piekarniku ok. 50 min.

Święcone w czasach pandemii

W Polsce święta Wielkiej Nocy nie mogą obejść się bez święconego. W Wielką Sobotę wkładamy do koszyczków baranka, pisanki, chleb i babkę, kiełbasę, chrzan, sól, zielone gałązki bukszpanu i bazie. To tradycja, ale i rytuał religijny. Mimo, że teraz zaraza wokół, pewnie u nikogo w domu nie zabraknie koszyczka ze święconką, choć  nie zostanie on poświęcony w kościele.

Do serdecznych życzeń dla wszystkich, którzy tu do mnie zaglądają, dołączam literacko-malarski prezent: obraz Włodzimierza Tetmajera „Święcone w Bronowicach” i jego opis obrzędu święcenia pokarmów w Bronowicach pod Krakowem:

Dziewki i dzieci strojne i barwne, jak polnych maków grzędka na płowej ziemi szeregami koło cebrów stają, a przed każdą żółty koszyk ze święceniem, ciemny dzbanek na wodę, którą ksiądz poświęcił. Wesoło już w tym gronie i gwarno, bo krakowskie kobiety milczące stać nie umieją, zwłaszcza jeżeli tak pięknie, jasno i barwnie, jak kwiaty są postrojone. I za chwilę przez tę grzędę pstrych chustek, kwiecistych spódnic i żółtowłosych główek dziecięcych przejdzie biały ksiądz, rzuci w każdy koszyk drobny deszcz wody święconej, pobłogosławi, pogłaska tu i ówdzie dziecko, na końcu szeregów jeszcze się obróci i powie Alleluja.

A ponieważ z uwagi na pandemię, nie możemy pójść do kościołów, to chociażby przypomnijmy sobie słowa, którymi kapłan święcił nasze koszyczki:

Panie Jezu Chryste, Ty w dzień przed męką i śmiercią poleciłeś uczniom przygotować paschal­ną wieczerzę, w dniu zmartwychwstania przyjąłeś zaproszenie dwóch uczniów i zasiadłeś z nimi do stołu, a późnym wieczorem przyszedłeś do Apostołów, aby wraz z nimi spożyć posiłek. Prosimy Cię, pozwól nam z wiarą przeżywać Twoją obecność między nami podczas wielkanoc­nego posiłku, abyśmy mogli się radować udziałem w Twoim życiu i zmartwychwstaniu.

Chlebie żywy, który zstąpiłeś z nieba i dajesz życie światu, pobłogosław + ten chleb i wszelkie świąteczne pieczywo na pamiątkę chleba, którym nakarmiłeś słuchających Ciebie wytrwale na pustkowiu i który wziąłeś w swoje święte i czcigodne ręce, aby go przemienić w swoje Ciało.

Baranku Boży, Ty pokonałeś zło i obmyłeś świat z grzechów, pobłogosław + to mięso, wędliny i wszelkie pokarmy, które będziemy jedli na pamiątkę baranka paschalnego i świątecznych potraw, jakie Ty spożyłeś z Apostołami podczas Ostatniej Wieczerzy.

Chryste, nasze życie i zmartwychwstanie, pobłogosław jajka + znak nowego życia, abyśmy dzieląc się nimi w gronie rodziny, bliskich i gości, mogli się także dzielić wzajemnie radością z tego, że jesteś z nami. Pozwól nam wszystkim dojść do Twojej wiecznej uczty w domu Ojca, gdzie żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Bigos świąteczny

Myślę, że to bardzo dobry czas na zrobienie bigosu świątecznego. Trochę jest z nim zachodu, wymaga kilku dni, ale jego smak wynagradza trud. W pewnym momencie zajęte będą wszystkie palniki kuchenki, kilka rondli, patelnia… Lepiej nie odkładać tego na ostatnie dni przedświąteczne. Zrobi się go teraz i zamrozi. Bigosy bardzo lubią przemrożenie.

  • 1 kg kapusty kiszonej
  • 0,5 kg kapusty zwykłej białej
  • 50 dag wołowiny na pieczeń
  • 30 dag boczku wędzonego chudego
  • 30 dag kiełbasy cienkiej dobrego gatunku (jak najbardziej może być wiejska)
  • 3 dag grzybów suszonych
  • 20 dag grzybów świeżych (np. pieczarki) lub mrożonych (miałam maślaczki)
  • 10 dag śliwek suszonych
  • kieliszek rumu
  • szklanka czerwonego wytrawnego wina
  • 2 cebule
  • 1 malutka puszka koncentratu pomidorowego (70 g)
  • sól, pieprz, mielona ostra papryka
  • majeranek, kminek
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • kilka ziarenek jałowca
  • 1 listek laurowy
  • szczypta cukru
  • oliwa
  • 2 łyżki mąki
  • 2 łyżki masła

Dzień pierwszy:

Mięso wołowe pokroić w kostkę. Lekko posolić, popieprzyć, obłożyć pokrojoną w piórka cebulą, skropić olejem i połową szklanki czerwonego wina. Przykryć folią i odstawić do lodówki.

Białą kapustę poszatkować, zalać niewielką ilością gorącej wody, lekko osolić, dodać kminek, gotować do miękkości. Zestawić z palnika, przykryć i kiedy wystygnie przełożyć na noc do lodówki.

Kiszoną kapustę lekko odcisnąć, lekko posiekać (ale niezbyt drobno), również zalać niewielką ilością gorącej wody, dodać jałowiec, ziele angielskie i listek laurowy, gotować do miękkości. Zestawić z palnika, przykryć i kiedy wystygnie przełożyć na noc do lodówki.

Namoczyć na noc grzyby suszone.

Również śliwki, jeśli są bardzo wysuszone, namoczyć.

Dzień drugi:

Mięso wołowe wraz z marynatą przełożyć do rondla, przykryć pokrywką i dusić do miękkości (ok. 2 godzin). W miarę potrzeby podlewać gorącą wodą.

Podgrzać rondle z kapustą kiszoną i zwykłą.

Wypłukać grzyby, pokroić w paski.

Również śliwki pokroić w paski; zalać rumem.

Na dużą patelnię przełożyć posiekany w kostkę boczek, smażyć na małym ogniu. Dodać do niego pokrojoną w kostkę cebulę oraz pokrojoną w kostkę kiełbasę. Przełożyć zawartość patelni do rondla z kapustą kiszoną, dodać śliwki i podgrzewać całość przez ok. pół godziny.

Przesmażyć świeże lub mrożone grzyby, pokrojone w paski.

Miękkie mięso przełożyć do rondla z kapustą zwykłą, dodać pokrojone suszone grzyby, wlać wodę, w której grzyby się moczyły. Dodać przesmażone grzyby świeże (lub mrożone). Również zawartość tego rondla podgrzewać przez ok. pół godziny.

Zestawić rondle z palnika, przykryć i kiedy wystygną przełożyć na noc do lodówki.

Dzień trzeci:

Podgrzać rondle z kapustą kiszoną i zwykłą.

Przełożyć zawartość obu rondli do trzeciego, dużego, szerokiego rondla.

Wymieszać, dodać pół szklanki czerwonego wina, doprawić solą, pieprzem, papryką, majerankiem, szczyptą cukru. Dołożyć koncentrat pomidorowy.

Zrobić rumianą zasmażkę z masła i mąki, dodać do bigosu, wymieszać i podgrzewać całość przez ok. pół godziny.

Zostawić do wystygnięcia, po czym sprawdzić smak, ewentualnie jeszcze doprawić.

I wreszcie bigos gotowy. Można jeść lub zamrozić.

Smacznego!

I po świętach…

Były święta, było smacznie i kolorowo, minęły te dni szybko…

To jeszcze sobie wkleję kilka fotek; za rok, dla inspiracji, będzie jak znalazł.

stół wielkanocny
stół wielkanocny
koszyk ze święcenia
koszyk ze święcenia
jajka faszerowane
jajka faszerowane
koreczki wielkanocne
koreczki wielkanocne
cukrowa wielkanocna rodzinka
cukrowa wielkanocna rodzinka
zielona dekoracja stołu
zielona dekoracja stołu

Słodkich, mazurkowych Świąt!

Wszystkim, którzy tu zaglądają, życzę pięknych, słonecznych, radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!

mazurek różany

Na polskim stole powinien być mazurek; zapraszam więc na mazurek różany. Godzina i będzie gotowy. Jest pyszny.

  • 3 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżki konfitury z płatków róży
  • 10 dag mielonych migdałów
  • 8 dag tartej bułki
  • na lukier:
  • białko
  • ok. 1 szklanki cukru pudru (lub trochę więcej) tak aby lukier był dość gęsty
  • do ozdoby: morele, orzechy, rodzynki, skórka pomarańczowa kandyzowana

Całe jajka utrzeć z cukrem i konfiturą z róży.
Dodać mielone migdały i tartą bułkę, wymieszać.
Nagrzać piekarnik do 180 st. C.
Wyłożyć blaszkę papierem pergaminowym, rozłożyć równo ciasto, włożyć do nagrzanego piekarnika, piec ok. 20 minut, sprawdzić patyczkiem czy jest upieczone (wbity patyczek powinien być suchy). Trzeba tutaj uważać, żeby nie przesuszyć zbytnio ciasta.
Przestudzić upieczone ciasto. Delikatnie zdjąć pergamin, przełożyć ciasto na deseczkę czy paterę, na której będzie podawane.
Przygotować lukier: rozetrzeć w makutrze białko z cukrem pudrem na gładką, płynną ale dość gęstą masę. Nałożyć lukier na mazurek. Ozdobić mazurek bakaliami.

Zostawić do zastygnięcia lukru.