Krem z pieczonych buraków

Trochę inny barszcz, przygotowany według przepisu Ewy Wachowicz; zmniejszyłam proporcje i sposób podania, dodałam sok z czarnej porzeczki. Jest przepyszny.

  • 2-3 małe buraki
  • 1 kwaśne jabłko
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1,5 l bulionu warzywnego
  • 1-2 łyżki soku z czarnej porzeczki
  • Łyżka oliwy
  • Sok z cytryny
  • Sól, pieprz

Buraki umyć i zawinąć każdego osobno w folię aluminiową, wstawić do rozgrzanego piekarnika (180 st) i piec ok. 1 godziny. Przestudzić, obrać, pokroić w kostkę. Zalać bulionem warzywnym.

Cebulę drobno posiekać i podsmażyć na rozgrzanej oliwie, tak by była lekko przypalona. Dodać posiekany czosnek i chwilę jeszcze podsmażyć. Dodać do zupy.

Dorzucić pokrojone jabłko i nieco soku z cytryny, gotować ok. 10-15 minut.

Doprawić solą i pieprzem. Dodać sok z czarnej porzeczki.

Zmiksować na krem; ewentualnie jeszcze doprawić.

Podawać w bulionówkach, jako dodatek do krokietów, kotlecików itp.

Zupa z XVI wieku

W lodówce czekał por a ja myślałam, jaką by tu ugotować zupę.

W książce Encyklopedia zup (The Soup Bible wydanej w U.K. w 1999 roku) wpadł mi w oko przepis na zupę z porów „cock-a-leekie”

W opisie podano informację: „Ten tradycyjny przepis na zupę pochodzi z roku 1598. W tych czasach przyrządzano ją z mięsa ze starego koguta (ang. cock), stąd oryginalna nazwa zupy„.

Nooo, starego koguta nie miałam, ale miałam udko kurczaka! I jeszcze skusiły mnie śliwki suszone, które należało dodać wraz z porem do zupy. O! to ciekawy trop!

Zrobiłam tę zupę. Efekt okazał się bardzo zadowalający i niebanalny.

  • 1 duże udko kurczaka
  • 1 l wywaru drobiowego (użyłam kostki rosołu z kury)
  • pęczek ziół (u mnie natka pietruszki)
  • 1/2 pora
  • 5 suszonych śliwek
  • sól, pieprz

Włóż mięso do rondla razem z wywarem i wiązką ziół, zagotuj i trzymaj na małym ogniu ok 40 minut.

Namocz śliwki, po czym przekrój je na połówki.

Pokrój por na kawałki.

Dodaj do rondla pokrojony por i śliwki, gotuj na małym ogniu ok. 20 minut.

Wyjmij zioła i kurczaka. Zdejmij z niego skórę, pokrój na kawałki i dodaj do zupy.

Jeszcze chwilę podgotuj.

Podawaj zupę z chlebem.

Tuchowska pomidorówka

W jednym z odcinków audycji Klasztorne smaki – prowadzący, Remigiusz Rączka, zawędrował do maryjnego sanktuarium w Tuchowie (nieopodal Tarnowa), prowadzonego przez ojców Redemptorystów.

Okazało się, że sztandarową tuchowską potrawą, z której słyną tutejsi ojcowie, jest zupa pomidorowa, z włoskim akcentem.
Nieraz bywałam w Tuchowie, ale nie słyszałam o tej zupie. Pewnie dlatego, że ja zawsze byłam tam jako zwykły pielgrzym, i nigdy w klasztornym refektarzu nie byłam. Ale postanowiłam odtworzyć tę zupę w domu.

Eksperyment okazał się bardzo udany; zupa jest smaczna, choć dość ostra i pikantna; moje pomidorówki są zwykle bardziej łagodne.

Potrzebne nam będą:

tyle samo bulionu i przecieru ze świeżych pomidorów

ząbek czosnku

garść bazylii

łyżka koncentratu pomidorowego

sól, cukier i pieprz

ser sałatkowy typu feta

Bulionu nie gotowałam ekstra, lecz wykorzystałam pozostałość rosołu z kury.

Pomidory (3-4 sztuki) obrałam ze skóry i poddusiłam na łyżce masła i przetarłam przez sitko. Dodałam do przecieru bazylię i zmiksowałam.

Połączyłam z bulionem, dodałam koncentrat pomidorowy i wyciśnięty ząbek czosnku, doprawiłam szczyptą cukru, solą i pieprzem. Zupa gotowa.

Ser dodaje się już na talerzu.

Do tego smażone lane kluseczki: 1 jajko, szczypta soli, 2-3 łyżki mąki – wszystko się roztrzepuje, aż powstanie ciasto o gęstości śmietany. Na rozgrzany olej wlewa się to ciasto – ja to robiłam za pomocą małej trzepaczki, formując esy floresy.

Po usmażeniu przekłada się kluseczki do talerzy z zupą.

Kapuśniorka z grzybami

Od dawna śledzę regionalne konkursy kulinarne i przeglądy. Podoba mi się idea wskrzeszania zapomnianych przepisów naszych przodków, czy choćby tylko ocalenie ich od zapomnienia. Dziś – zwyciężczyni konkursu: „Tradycyjna Potrawa Sądecka” (który odbył się w Piwnicznej Zdroju). Stowarzyszenie Koła Gospodyń Wiejskich z Zagorzyna (gmina Łącko) przygotowało zupę, która w okolicach Łącka znana jest od przeszło stu lat.

To kapuśniorka z grzybami, która skradła serca jurorów i publiczności.  

Fragment wywiadu etnograficznego przeprowadzonego z mieszkańcami Zagorzyna:

„Kwas spod kapusty rozcieńczano wodą (ok. 2 szklanki), dodawano ziele, liście bobkowe, cebulę i gotowano w garnku. Osobno gotowano suszone grzyby i gdy już były miękkie przelewano je razem z wodą do kwasu spod kapusty. Do tego dodaje się śmietanę oraz trochę mąki, aby zagęścić zupę. Osobno gotuje się ziemniaki i podaje się je na talerzu zalewając gorącą kapuściorką.  Do dnia dzisiejszego kapuśniorka z grzybami przygotowywana jest jako jedno z dań podczas kolacji wigilijnej, a także w okresie wzmożonej pracy w polu.”

Proste. Wydaje się, że nic więcej wiedzieć nie trzeba i można gotować.

Tak też zrobiłam.

To moja kapuśniorka:

Zupa jest pyszna, ma w sobie ten niepowtarzalny, wigilijny smak, to połączenie smaku grzybów i kiszonej kapusty.

Jest jednak pewien problem: skąd w mieście wziąć kwas spod kapusty? Czasem można jeszcze w małych sklepikach kupić kapustę prosto z beczki i poprosić, żeby dali nam ją z kwasem. Czasem kapustę sprzedaje się w woreczkach czy wiaderkach, gdzie trochę kwasu jest. Ale nie zawsze jest on smaczny i warto poczytać, czy nie zawiera sztucznych konserwantów.

Od smaku kwasu zależy wszystko.

Czas nowalijkowy zaczynam od szpinaku

Wiosna i nowalijki, które zaczynają się pojawiać, obudziły chęć na kulinarne eksperymenty. Zaczynam od szpinaku. A konkretnie od zupy szpinakowej.

Bo skoro tak lubię zupę szczawiową, to i szpinakową powinnam polubić.

Zapraszam!

  • dwie garście świeżego szpinaku + łyżka masła
  • pół cebuli
  • 2 łyżki mrożonki warzywnej krojonej w paseczki
  • 2 łyżki drobnego makaronu typu zacierka
  • 2-3 łyżki gęstej śmietany
  • sól, pieprz, czosnek niedźwiedzi i granulowany
  • jajka na twardo (po 1 na porcję)

Cebulę pokroić w kosteczkę, zalać wodą.

Kiedy się zagotuje, dodać mieszankę warzywną i po paru minutach, kiedy ponownie się zagotuje – zacierkę makaronową, lekko osolić.

Gotować do miękkości makaronu.

W tym czasie przygotować szpinak: opłukać go, dobrze odsączyć, posiekać, po czym przesmażyć na łyżce masła. Dodać do zupy.

Dodać śmietanę i doprawić solą, pieprzem i czosnkiem.

Podawać z pokrojonym jajkiem.

Zdecydowanie lubię tę zupę!

Na mróz i śnieg za oknem – zarzucajka

Zarzucajka – czyli zupa z kiszonej kapusty.

Idealnie rozgrzewająca i sycąca.

No i pełna witamin.

W sam raz na mróz i śnieg.

Dziś, w środę popielcową, wersja postna (bo robi się ją u nas również z kiełbasą, boczkiem, skwarkami itp.)

Zupa jest gęsta i zawiesista. Lepsza, jak trochę odpocznie. A jeszcze lepsza na drugi czy trzeci dzień.

Porcja na 2-litrowy garnek

  • 1 spory ziemniak
  • 1 cebula
  • 1 marchewka
  • 2 garście kiszonej kapusty
  • 1-2 suszone grzybki
  • masło, mąka
  • sól, pieprz, szczypta cukru, ziele angielskie, liść laurowy, troszkę ziaren kminku

Ziemniaka i cebulę kroimy w kostkę, dodajemy pół marchewki startej na grubych oczkach tarki, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości, lekko soląc.

Do drugiego garnka dodajemy pokrojoną kapustę (jeśli jest kwaśna trzeba ja przepłukać i odcisnąć z wody) oraz startą drugą połowę marchewki, suszone grzybki, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Dodajemy kminek, ziele angielskie i liść laurowy, doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą cukru. Kiedy już większość wody się wygotuje, dodajemy ok. 2 łyżki masła.

Łączymy zawartość obu garnków, gotujemy całość jeszcze przez ok. 20 minut, robimy zasmażkę z łyżki masła i łyżki mąki. Jeszcze chwilę pogotujemy całość i odstawiamy na jakąś godzinę.

I gotowe.

Zapraszam!

Polewka na bazie wigilijnego barszczu

Święta się skończyły i pomału wyjadamy z lodówki pozostałości z wigilijnego menu (zawsze jakoś wychodzi tego jedzenia za dużo).

Dziś proponuję zupę, przygotowaną na bazie wigilijnego, grzybowego barszczu (który się ostał, choć uszka do niego „wyszły”)

Będą w tej zupie ziemniaki, makaronowa zacierka i dużo śmietany.

  • ok 1 litra grzybowego barszczu wigilijnego
  • 1 spory ziemniak
  • 2 czubate łyżki zacierki makaronowej
  • 1 cebula
  • kilka suszonych prawdziwków
  • 3-4 łyżki gęstej śmietany

Ziemniaka i cebulę kroimy w kostkę, zalewamy zimną wodą, dodajemy suszone grzybki i zagotowujemy. Dodajemy makaronową zacierkę i gotujemy, aż wszystkie składniki będą miękkie.

Wlewamy  barszcz.

Kiedy się zagotuje, dodajemy śmietanę i przyprawiamy solą i pieprzem.

Smacznego!

Zupa koperkowa

Taka codzienna, prościutka zupa, kiedy nie mam żadnego pomysłu, co by tu ugotować, a i w lodówce też za wielkiego wyboru nie ma

Proporcje na 1,5-2 litry zupy

  • 1 ziemniak
  • pół cebuli
  • kawałeczek pora wielkości kciuka (tyle miałam)
  • czubata łyżka makaronu zacierkowego
  • 1-2 małe suszone prawdziwki
  • 2 łyżki gęstej śmietany
  • pęczek koperku (nie żałujemy go, ma być sporo!)
  • sól, pieprz

Kroimy ziemniaka, cebulę i por, zalewamy zimną wodą, doprowadzamy do wrzenia, wtedy lekko solimy, dodajemy zacierki i grzyby i gotujemy aż wszystko będzie miękkie.

Wtedy dodajemy posiekany koperek, śmietanę i doprawiamy solą i pieprzem.

Zupa jest przepyszna.

Często robię tę zupę z domowymi, ręcznie robionymi kluseczkami, ale dziś wersja uproszczona i szybka.

Pomidorowa w paseczki

Nie tak u nas w domu robiło się pomidorową.

To jest moja własna modyfikacja, wynikła głównie z tego, że bardzo lubię w pomidorowej paseczki marchewki, bo to nadaje zupie delikatność i słodycz. Lubię pomidorową z ryżem, nie z makaronem, ale gotowanie osobno ryżu jest takie niepraktyczne przy podawaniu zupy. Bo zwykle ryż jest zimny i trzeba mieć bardzo gorącą zupę, żeby ogrzała ryż.

No więc wymyśliłam sobie, że gotuję wywar z paseczków warzyw oraz wrzucam do niego ryż. Kiedy wszystko jest już miękkie, dodaję przetarte uduszone pomidory i zaprawiam śmietaną.

I mamy zupę pomidorową w paseczki:

Pokrojone w paseczki (julienne):

  • 1 marchewka
  • mała pietruszka
  • kawałek selera
  • pół cebuli

oraz:

  • 1-2 łyżki wypłukanego ryżu
  • 2 dojrzałe pomidory
  • łyżka masła
  • 2 łyżki śmietany
  • sól, pieprz, szczypta cukru
  • natka pietruszki lub inna zielenina

Do rondla z zimną wodą dodaję pokrojone w paseczki warzywa, zagotowuję, lekko solę i dodaję wypłukany ryż. Gotuję na małym ogniu do miękkości.

Osobno duszę na maśle pokrojone pomidory. Kiedy są już miękkie, przecieram je na sicie do zupy.

Doprawiam solą, pieprzem i szczyptą cukru (ale delikatnie z przyprawami, ta zupa musi być bardo łagodna). Dodaję śmietanę, którą roztrzepuję trzepaczką.

Wrzucam posiekaną zieleninę.

Pamuła – zupa śliwkowa z kluseczkami

Pamuła – nazywana tez famułą – to owocowa zupa ze śliwek, znana dobrze w południowej Polsce. Ta, prezentowana tutaj, pochodzi z ziemi sandomierskiej, włączanej do rejonu świętokrzyskiego.

To zupa późnego lata i jesieni, kiedy już pojawią się śliwki.

Jest prościutka, ekspresowa do przygotowania, podawana zwykle z ziemniakami, kluseczkami lub makaronem.

Ja swoją zrobiłam z małymi kluseczkami leniwymi i ozdobiłam paseczkami śliwek (surowych).

Zupa ma piękny, wrzosowy kolor…. tak, żegnamy już lato….

  • pół kilograma śliwek węgierek
  • 2 łyżki śmietany
  • sól, pieprz, cukier do smaku

Odkładamy 2 śliwki na dekoracyjne paseczki.

Z pozostałych śliwek wyjmujemy pestki, kroimy i wrzucamy do rondla z wodą.

Gotujemy do miękkości, po czym przecieramy przez sitko.

Gotowy wywar leciuteńko poprawiamy solą i pieprzem, po czym słodzimy do smaku.

Dodajemy śmietanę, roztrzepując ją dokładnie w zupie.

Podajemy z małymi kluseczkami leniwymi i ozdabiamy paseczkami odłożonych śliwek.