W lodówce czekał por a ja myślałam, jaką by tu ugotować zupę.
W książce Encyklopedia zup (The Soup Bible wydanej w U.K. w 1999 roku) wpadł mi w oko przepis na zupę z porów „cock-a-leekie”
W opisie podano informację: „Ten tradycyjny przepis na zupę pochodzi z roku 1598. W tych czasach przyrządzano ją z mięsa ze starego koguta (ang. cock), stąd oryginalna nazwa zupy„.
Nooo, starego koguta nie miałam, ale miałam udko kurczaka! I jeszcze skusiły mnie śliwki suszone, które należało dodać wraz z porem do zupy. O! to ciekawy trop!
Zrobiłam tę zupę. Efekt okazał się bardzo zadowalający i niebanalny.

- 1 duże udko kurczaka
- 1 l wywaru drobiowego (użyłam kostki rosołu z kury)
- pęczek ziół (u mnie natka pietruszki)
- 1/2 pora
- 5 suszonych śliwek
- sól, pieprz
Włóż mięso do rondla razem z wywarem i wiązką ziół, zagotuj i trzymaj na małym ogniu ok 40 minut.
Namocz śliwki, po czym przekrój je na połówki.
Pokrój por na kawałki.
Dodaj do rondla pokrojony por i śliwki, gotuj na małym ogniu ok. 20 minut.
Wyjmij zioła i kurczaka. Zdejmij z niego skórę, pokrój na kawałki i dodaj do zupy.
Jeszcze chwilę podgotuj.
Podawaj zupę z chlebem.