Wracam do potraw regionu świętokrzyskiego; szybciutko muszę zapisać przepis znaleziony gdzieś w odmętach netu, nie wiem już gdzie, przetestowany (dobry!) i zapisany na karteluszku, który za chwilę pewnie zginie.

Więc, aby nie zginął:
- 25 dag kapusty kiszonej (takiej razem z marchewką)
- spora garść fasoli Piękny Jaś
- cebula
- kilka suszonych grzybów
- olej, kminek, sól, pieprz
Fasolę i grzyby moczymy (osobno) na noc.
Na drugi dzień gotujemy do miękkości fasolę, po ugotowaniu odkładamy 1/4 a pozostałą tłuczemy drewnianą pałką (lub łyżką) na pastę.
Kapustę płuczemy i gotujemy w wodzie, dodając namoczone grzyby i kminek.
Kiedy kapusta jest już miękka, odcedzamy ją i mieszamy z pastą fasolową.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju na złoty kolor. Dodajemy ją do kapusty, mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy odłożone całe ziarnka ugotowanej fasoli.
Smacznego!