Krupnik pani Ćwierczakiewiczowej

Kiedy czytałam „Córkę kucharki” (o losach Tosi, przybranej córki słynnej pani Lucyny Ćwierczakiewiczowej), od razu wiedziałam, że muszę wypróbować przepis na krupnik. Bo, po pierwsze, zachwycali się nim bohaterowie książki i po drugie, bo był robiony inaczej niż robię go ja i wszyscy moi znajomi.

Jak więc?

Pani Ćwierczakiewiczowa zaleca:

„Ugotować rosół jak zwyczajnie z tych kości i żyłowatych kawałków, osobno także ugotować kwaterkę kaszy jęczmiennej na gęsto, lejąc parę łyżek tłuszczu z rosołu i gdy się dostatecznie rozklei, wziąć jeszcze kawałek masła, włożyć w kaszę, ubić ją z tym masłem doskonale i rozprowadzić ugotowanym rosołem. Wiele osób zasypuje od razu rosół kaszą jęczmienną; nie jest to dobrze, bo krupnik nie będzie kleisty i biały, a kasza będzie oddzielać się od rosołu”.

Czyli cały sekret w tym, żeby osobno ugotować rosół z jarzynami, a osobno kaszę i dopiero później wszystko razem połączyć.

Tak też zrobiłam. I wyszło pysznie, chyba będę zawsze tak krupnik gotować.

krupnik

Przepis? proszę bardzo, choć jeśli ktoś czytał książki kucharskie pani Ćwierczakiewiczowej, to wie, że nie ma tam dokładnych proporcji składników, dokładnych wskazówek (ot, choćby to stwierdzenie: „ugotować rosół jak zwyczajnie” – co wtedy znaczyło to: zwyczajnie?)

Tak więc przepis, który podam, będzie moją interpretacją tego bardzo ogólnego z książki. Ot, choćby dodanie ziemniaków; pani Lucyna pisze tylko o dodaniu włoszczyzny, a ziemniaki na pewno nie zaliczają sie do tej kategorii. Ale ja po prostu MUSZĘ mieć w krupniku ziemniaki. U nas w domu nikt nie wyobrażał sobie, że może ich w krupniku nie być.

Co do jarzyn, to albo mają się gotować w całości i potem zostaną pokrojone, albo ściera się je na tarce – nie kroi!

Bardziej mi się podoba to tarkowanie:)

To zacznijmy:

kawałek wołowiny (mogą być też kości)

skrzydełko z kurczaka

liść laurowy, kilka ziaren ziela angielskiego

2-3 suszone grzybki

sól, pieprz

Wrzucamy wszystko do rondla, zalewamy zimną wodą i gotujemy na małym ogniu ok. 2 godzin (uzupełniając wodę).

marchew

pietruszka

kawałek selera

cebula

kawałek pora

3-4 ziemniaki

Marchew, pietruszkę i seler po obraniu zetrzeć na grubej tarce, pora pokroić w plasterki, cebulę w piórka, ziemniaki w kostkę, dodać wszystko do rosołu i gotować dalej do miękkości warzyw, ok. godziny.

filiżanka kaszy pęczaku

2-3 łyżki masła

Wypłukać pęczak, po czym wrzucić do zagotowanych w rondelku trzech filiżanek wody (lekko osolonej) i gotować do miękkości, mieszając i uzupełniając wodę. Kiedy kasza się już rozklei (będzie gęsta, klejąca się), dodać do niej kilka łyżek rosołu i masło, po czym zdjąć z ognia, rozetrzeć pałką lub drewnianą łyżką i połączyć ją z naszą zupą.

Mięso wyjąć i pokroić na małe kawałki, po czym z powrotem wrzucić do zupy.

Doprawić solą i pieprzem, dosypać posiekaną zieleninę (pietruszka, koperek, szczypiorek).

Można jeszcze dodać każdemu na talerz łyżeczkę gęstej śmietany.

Smacznego!

Dodaj komentarz