Wszystkim się wydaje, że ciasto marchewkowe to amerykański wynalazek. A ja, przy okazji poszukiwań genealogicznych, w pamiętniku Zofii Anny z Marcinkowa (k. Wąchocka), z czasów głębokiego PRL-u, kiedy nie śniło się nikomu o żadnych kontaktach ze „światem”, znalazłam kartkę z przepisem na placek z marchwi. Wtedy, gdy praktycznie w sklepach nic nie można było kupić, robiło się takie potrawy, z nietypowych składników, choćby tort fasolowy.
Zrobiłam to ciasto marchewkowe. Jest pyszne. I takie proste.

- 2 szklanki utartej marchewki
- 2 szklanki mąki
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- pół szklanki oleju
- 2 jajka
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- przyprawa do pierników
- rodzynki
- 2 łyżki gęstej śmietany do posmarowania placka
- garść posiekanych drobno orzechów do posypania
Roztrzepać jajka z olejem, dodać do pozostałych składników, dodać rodzynki, wymieszać wszystko razem.
Przełożyć masę do formy keksowej, wyłożonej pergaminem.
Piec w nagrzanym do 180 st. C piekarniku, ok. 45 minut, aż włożony w ciasto patyczek będzie suchy.
Wyjąć ciasto, posmarować śmietaną, posypać orzechami, zostawić do ostygnięcia.
Smacznego!
Jejku, dopiero tu dotarłam 🙂 Dobrze,że Cię odnalazłam 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Miło mi bardzo Cię widzieć, Wedelko! Serdecznie zapraszam!
PolubieniePolubienie