Zagroda w Marcinkowie, o której pisałam https://garstkasmaku.home.blog/2019/07/12/kuchnia-moich-przodkow/
pielęgnuje nie tylko pamięć o dawnym gospodarstwie wiejskim, ale i chroni dziedzictwo kulinarne przodków. Żona p. Jaruszewicza, Teresa, podyktowała mi unikalny, lokalny przepis na gołąbki z nadzieniem ziemniaczanym, który od lat, po dziś dzień, pojawia się na jej stole.
Dziękuję!
Przepis prosty, a przepyszny! Zobaczcie sami:

Z podanych niżej proporcji składników wyszło mi osiem niezbyt dużych gołąbków
- 60 dag ziemniaków
- 30 dag boczku
- 1 duża cebula
- sól, pieprz, majeranek
- kapusta na gołąbki
Przygotować liście kapusty, jak na każde gołąbki, oddzielając je w gorącej wodzie od główki (z której wycięliśmy głąb), ściąć gruby nerw z każdego liścia
Boczek i cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć na patelni (ma być sporo tłuszczu)
Obrane ziemniaki utrzeć na drobnej tarce i nie odciskając ich, przełożyć na patelnię z boczkiem. Wymieszać, doprawić solą, pieprzem, majerankiem i smażyć, mieszając, aż masa będzie gęsta.
Przestudzić, po czym formować gołąbki i dusić je w dużym rondlu, podlane osoloną wodą, aż liście kapusty zmiękną.
Podawać z sosem, np. grzybowym.
O grzyby w tym roku trudno, z uwagi na suszę, zrobiłam więc sos pomidorowy z dodatkiem pieczarek.
Zapraszam!