Przyszedł czas na wypróbowanie przepisów z hiszpańskich warsztatów kulinarnych. Zaczęłam od tortilli, ale chciałam zrobić taką podawaną na zimno, jako przekąskę tapas. Pierwsze podejście wyszło smakowo fajnie, ale było zbyt płaskie, bardziej był to omlet. Pomyślałam sobie, że trzeba to po prostu nie smażyć, ale upiec w piekarniku, wtedy powinno dać się kroić w kostkę. I to był dobry pomysł. Wyszło super!
30 dag cukinii
1 cebula słodka
1 papryka czerwona (mała)
garść kluseczek typu spaetzle (kupiłam w Lidlu)
ząbek czosnku
5 jajek
przyprawy: sól, pieprz, papryka
oliwa
Cebulę i paprykę posiekać w kostkę, podsmażyć na patelni, uważając, by cebula się nie przyrumieniła.
Dorzucić kluseczki spaetzle, chwilę wszystko podsmażyć. Odstawić do przestygnięcia.
Cukinię obrać (jeśli jest młoda nie musi się obierać, ale ja akurat miałam taką dużą, wyrośniętą, z twardą skórką), po czym zetrzeć na tarce o dużych otworach.
Rozgrzać na dużej patelni oliwę i dodać startą cukinię, lekko posolić i smażyć, aż cukinia zrobi się szklista.
Odstawić z ognia.
Rozgrzać piekarnik do 180 st. C.
Do dużej miski wbić jajka, roztrzepać je na jednolitą masę, lekko posolić, doprawić pieprzem i papryką, dodać do jajek cebulę z papryką i kluseczkami oraz cukinię. Wymieszać.
Przełożyć całość do foremki ( u mnie była to foremka o rozmiarach 22 x 13 cm) i włożyć do pieca na jakieś 30-40 minut.
Sprawdzić gotowość wbijając patyczek, jeśli pozostanie suchy, danie gotowe.
Zostawić do ostudzenia, po czym pokroić w kostkę lub trójkąty.