Przypomniałam sobie o niej, kiedy po obiedzie zostało mi nieco pęczaku. Bo ta sałatka jest właśnie z pęczaku.
Przepis był publikowany kiedyś tam, w jakimś piśmie, nie wiem, czy nie w „Filipince”. Wtedy to było dla mnie objawienie:)
Bo sałatki robiło się wówczas jarzynowe albo śledziowe. Sałatka z kaszy?????? Niesłychane!
Kalina tak mówiła o swoich sławnych sałatkach:
Mam talent do dziwnych sałatek. Często przyjaciele próbowali zrobić takie same u siebie. Nie znając przepisu, pichcili tylko na wyczucie i mówili, iż to sałatka a`la Kalina, a ona niczym nie przypominała sałatki mojego pomysłu, robionej przeze mnie. Bez dokładnego przepisu nikt moich potraw nie zrobi.
No, ale mimo to spróbujmy zrobić sałatkę pęczakową; jest super!
pół szklanki pęczaku
natka pietruszki, szczypiorek, koperek
1 surowy ogórek
ząbek czosnku
vegeta, pieprz
sos vinegret
Pęczak ugotować.
Pokroić drobno pietruszkę, szczypiorek, koperek (bez grubych łodyg). Ogórek obrać ze skórki, pokroić drobno na wielkość 2 ziarenek kaszy. Rozgnieść czosnek. Wymieszać zieleninę, ogórek i czosnek z kaszą.
Przygotować sos vinegret: wymieszać w zakręconym słoiku: oliwę, sok z cytryny, ocet, musztardę, cukier (raczej nie dodawać do sosu czosnku, bo jest w sałatce).
Wlać sos winegret do kaszy, osolić vegetą przesianą przez drobne sitko, doprawić pieprzem.
Wstawić do lodówki na kilka godzin, aby smaki się przegryzły.
Ja swoją sałatkę zrobiłam z oliwkami, bo akurat nie miałam ogórka pod ręką i dodałam cebulkę. I zamiast sosu vinegret dodałam łyżkę majonezu.